O godz 5:30 rano, na ostatniej wojskowej blokadzie w Omantai, skonczyla sie moja podroz do Jaffny na polnoc wyspy. Kulturalnie kazali mi zabrac bagaz i przeprosili, ale nie moga mnie wpuscic do polnocnej prowincji. Jedyny powod to taki, ze drogi sa zaminowane. Prawda jest taka, ze Lankijczycy, tym samym autobusem, mogli pojechac ta droga, wiec cos sie tu nie zgadza... Moje 7 godzin wyrzeczen spelzlo na niczym. Po prostu, przed wyborami parlamentarnymi, nie chca bialych na polnocy (strefa Tamilow). Po godzinie siedzenia "nigdzie" udalo mi sie zabrac wywrotka z robotnikami jadacymi do pracy do oddalonego o 20km wiekszego miasteczka - Vavuniyi.